poniedziałek, 2 września 2013

Od Vity - Znowu to samo?!

Jak zwykle. W najmniej oczekiwanym momencie. W urodziny moich źrebaczków. No to nieźle wpadliśmy. Przynajmniej jesteśmy małżeństwem. Leżałam na polanie i rozmawiając z Namef, o urodzinach Surina i Lilki, gdy mnie złapał ból brzucha. Vendela mnie przebadała i powiedziała ... 
- Vita, grauluje ci, bliźniaki!!!
- Co?! Bliźniaki?! A płeć?!
- Hmm ... chyba klaczka i ogierek.
Wyszłam troche szczęśliwa i troche zdenerwowana. Że klaczka to pół biedy, że ogierek to troche kicha. Obiecałam Fun'owi, że chce mieć dużą rodzine. Zgodził się. Odwiedziłam go przy trenowaniu Heraklesa. Akurat kończył. Gdy wyszedł poszliśmy razem na pastwisko, gdzie bawiły się nasze pociechy, tam się do niego wtuliłam i wszystko powiedziałam:
- Fun ... jestem w ciąży.
- To super! Znasz już płeć? - był podekscytowany.
- Płcie - poprawiłam go z uśmiechem, wprawdzie cieszłam się - Chłopiec i dziewczynka.
- Świetnie! - pocałował mnie.
- Powiemy to dziecakom na urodzinach, ok? - zapytałam.
- Ok.

~~ Pastwisko, urodziny Lilki i Surina ~~


Moje małe beztrosko się bawiły. Przyszedł czas na tort. To było idealna chwila.

- Zanim przejdziemy do najsmaczniejszej okazji - zaczęłam - Powiem jedno. Lila i Surin będą mieli rodzeństwo!
Zaczęły się gratulacje. Dzieciaki ucieszyły się. Impreza potem się kończyła. Gdy już nie było nikogo spojrzałam w niebo i radośnie powiedziałam:
- Dziękuje ...

<Fun, Namef?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz