~~Sala Królewska~~
-Tak ...-odpowiedziałem
-"(...)A więc może pocałować La Dolcevite(..)"-powiedział
Jak kazał tak zrobiliśmy.
Po pocałunku było wesele.
A po weselu trzeba było wracać do jaskini.
Ale coś poszło nie tak...
Niebo było czarno-czerwone.
Konie zgromadziły się.
~~Zgromadzenie na polu~~
-Co to ma znaczyć?!-krzyknęła Vendela
-Nie wiem-powiedziała Namef
-Może Ochara?-powiedziała Vita
-Nie Ochara!Na pewno Jacob!-powiedziała Deira
-Racja ale kto zginął?przecież żaden koń nie zginął z naszego stada..-powiedziała Namef.
Ale czyżby to był TASUKE?!
-Mamo!To mógł być tasuke!-powiedział Herakles
-Nie to ktoś inny....a może Sunitar?-powiedziała Namef wszyscy zkamienieli.
A by źrebaki myślały "kto to?"
-Mamo!Kto to Sunitar?-zapytał Surin
-Och kochanie to wojownik.Który nigdy nie uległ...był w naszym stadzie.-odpowiedziała Vita.
<Deria i Surin i może Lilka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz