Mój syn nie żyje, mąż mnie zdradził i nie kochał, Lila zakochana w sobie. Boże! Jak ja je wychowałam? Chciało mi się płakać. Trzeba pozamykać pewne roździały w życiu. Pierwszy to ten z Fun'em.
- Fun ... to koniec. Zdradziłeś mnie i nie kochałeś!
- Aleź Vito ...
- Mamy dzieci ... pomeżesz mi w ich wychowaniu, nie?
- Vito zostań ...
- Nie umiem! Deira to twoja TWOJA córka! Jak mogłeś?
Mocno się wtuliłam w ogiera. Nie umiałam, kochałam go.
- Fun ... jeżeli mnie kochasz to ...
Wpadłam w nim w namiętny pocałunek. Powinien to zrozuieć. Fun powoli zbliżył się do mojego zadu.
- Kocham cię ... - Fun mi szępnął do ucha.
- Ja ciebie też ...
~ Kilka dni później ~
Moja córka (uczy się na lekarza) wpadła na pomysł, żeby mi zrobić US. Poszła po tym na róg z tatą ...
- Mamo ... jesteś w ciąży.
- Naprawdę?
- Tak.
W grocie Fun nke mógł się opanować.
Bardzo się cieszyłam.
niedziela, 27 października 2013
poniedziałek, 7 października 2013
Od Surina - Mam tego dość!
Byłem dziwny, wiem. Nie kocham Deiry ... to przez tate.
- Deiro ... kocham cię, ale nie umiem żyć z faktem, że jesteś córką mojego ojca ... wybacz.
- Ale ...
Rozpłakałem się. To był dla mnie wielki cios. Koniec! Biegłem galopem, aż straciłem grunt pod nogach.
- "Kocham cię Deiro!" - krzyknęłem, potem się rostrzaskałem o skały.
sobota, 5 października 2013
Od Lily - Moje maleństwa ...
Nie, nie pobiegne za nim. Bo? Bo już powoli się męcze i niechce. Wie co robi. Tym czasem poszłam do Vendeli. Ona zrobiła mi USG.
- Co tam u moich maluszków? - uśmiechnęłam się.
- Co tam u moich maluszków? - uśmiechnęłam się.
Nie usłyszałam odpowiedzi. Zawieziono mnie na piękna łąke. Zaczęłam tam rodzić. Porodem zajęł się moja siostra Jenny i Luja, było to ich 'dośwadczenie'. Krzyczałam do nieba. Zjawiły się wszystkie konie ze stada i ... Her. Zobaczył nasze dziecko szybciej niż ja, bo poród był zagrożony. Obudziłam się po dwóch godzinach. Boże ... unipeg i jednorożec! Podobne do Hera fakt ... Vendela i Jenny przyniosła mi źrebaczki o porze karmienia.
- A imiona? - zapytałam.
- ... nie wiem.
- Wymyśle coś, ok?
Wyszli wszyscy, a ja spojrzałam na moje skarby ... unipegi! Ale jak to? Nadal do mnie to nie dociera ...
- Her ... może Róża i Andross?
- Ok ...
Her był obojętnym naszym dzieciom! Co ja mu zrobiłam? Dzisiaj z źrebakami poszłam do mamy.
~ Jaskinia bet ~
- Cześć mamuś! - powedziałam rodośne.
- O cześć! - zawołała
Wtuliłam się mocno w tatę i mamę. Wtedy usłyszałam krzyki mojego młodszego rodzeństwa.
- Lila!!!
Wtedy podeszłam do mej sypialni gdzie chciałam spędzić czas z moimi maluszkami. Wtedy usłyszałam wolanie 'Lila masz gościa'. Odsunęłam kamień i wpuściłam do siebie Hera (on był tym gościem)
- Oszalałeś?! - krzyczałam - Różyczkę i Androsska przestraszyłeś. Ale co tam? Przecież jesteś OBOJĘTNY!!!
Her spojrzałam na mnie z zdziwoną miną po czym powiedział:
<Her?>
------------
Jako unipeg
Jako zwykły koń
Z mamą.
Imię: Róża (mama nazywa ją Różycka co bardzo lubi)
Wiek: Pare godzin
Płeć: Klaczka
Moce: Latanie, Oko wszechwidzace, Szybki skok, Nikogo nie ma
Matka: Lila
Ojciec: Herakles
Właściciel: Leann i wika_anna
Jako jednorożec.
Imię: Luja
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młoda beta i uczy się na lekarza
Gracz: Leann i Lovela
Do Namef: Ustawienia -> Podstawowe -> Autorzy - wybierz mnie jako administratora. Będe mogła dodawać źrebaki i wgl. Nie stracisz władzy. XD
- ... nie wiem.
- Wymyśle coś, ok?
Wyszli wszyscy, a ja spojrzałam na moje skarby ... unipegi! Ale jak to? Nadal do mnie to nie dociera ...
- Her ... może Róża i Andross?
- Ok ...
Her był obojętnym naszym dzieciom! Co ja mu zrobiłam? Dzisiaj z źrebakami poszłam do mamy.
~ Jaskinia bet ~
- Cześć mamuś! - powedziałam rodośne.
- O cześć! - zawołała
Wtuliłam się mocno w tatę i mamę. Wtedy usłyszałam krzyki mojego młodszego rodzeństwa.
- Lila!!!
Wtedy podeszłam do mej sypialni gdzie chciałam spędzić czas z moimi maluszkami. Wtedy usłyszałam wolanie 'Lila masz gościa'. Odsunęłam kamień i wpuściłam do siebie Hera (on był tym gościem)
- Oszalałeś?! - krzyczałam - Różyczkę i Androsska przestraszyłeś. Ale co tam? Przecież jesteś OBOJĘTNY!!!
Her spojrzałam na mnie z zdziwoną miną po czym powiedział:
<Her?>
------------
Jako unipeg
Jako zwykły koń
Z mamą.
Imię: Róża (mama nazywa ją Różycka co bardzo lubi)
Wiek: Pare godzin
Płeć: Klaczka
Moce: Latanie, Oko wszechwidzace, Szybki skok, Nikogo nie ma
Matka: Lila
Ojciec: Herakles
Właściciel: Leann i wika_anna
Jako jednorożec.
Jako zwykły koń.
Z mamą.
Imię: Andross (mama go nazywa Andrrossek co bardzo lubi)
Wiek: Pare godzin
Płeć: Klaczka
Moce: Szybki skok, Ognia, Nikogo nie ma, Natury
Matka: Lila
Ojciec: Herakles
Właściciel: Leann i wika_anna
Imię: Jenny
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młoda beta i uczy się na lekarza
Moce: Natury i Szybki skok
Gracz: Leann i Lovela
Imię: Figiel
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młody beta i uczy się na wojownika
Moce: Ognia i Wody
Gracz: Leann i Lovela
Imię: Frugo
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młody beta i uczy się na posłannika
Gracz: Leann i Lovela
Imię: Marije
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młoda beta i uczy się na nauczycielke (idzie w ślady mamy)
Gracz: Leann i Lovela
Wiek: 1 rok
Płeć: Klacz
Stanowisko: Młoda beta i uczy się na lekarza
Gracz: Leann i Lovela
Do Namef: Ustawienia -> Podstawowe -> Autorzy - wybierz mnie jako administratora. Będe mogła dodawać źrebaki i wgl. Nie stracisz władzy. XD
poniedziałek, 23 września 2013
Od Hera C.D
-Nie rozumiem cię...najpierw chcesz młode.Później się dowiadujesz ,że przeżyją tylko 2 a jednemu chciałaś wyssać duszę dla matki.To nienormalne.
-Nienormalne?!Jak byś się czuł gdybyś nie miał matki przez jakąś tam głupotę?!-krzyknęła oburzona
-CO?!Sama wiesz ,że nigdy nie wiedziałem ,że moja matka żyje!A niby jaką głupotę?!Poświęciła życia dla mojego brata!!!-krzyknąłem z łzami w oczach i wybiegłem.Nie mogę tak żyć.Zabije się.
<<LILA!>>
niedziela, 22 września 2013
Od Lily CD Hera
Błąkałam się po lesie. On mi na to nie pozwoli? Moja matka nie żyje! A on chce mieć 5 dzieci ... a ja nie! No tak trójka nie przeżyje - słowa Vendeli. Jeżeli moja matka nie przeżyje - to ja też. Przecież jej potrzebuje.
- Mamo ... - szepnęłam
Przede mną pojawił się duch. To była mama ...
- Zabierz mnie do Vendeli.
Zabrałam mame do Vendeli. Vendala stwierdziła, że ma dusze na zbyciu i Drik może ją dostać.
~ Obiad królewski ~
- Namef! - krzyczałam - Zabierz Drika do Vendeli szybko!
Zrobiła to co powiedziałam. Her i Niki pobiegli z nami.
- Więc tak - zaczęła Vendela - Ja dam Drikowi dusze tego konia - pokazała małego okrwawionego źrebaka - A dusza Vity z Drika powróci do niej.
Zgodziliśmy się. Drik był już po operacji. Czas na mame.
~ 2 godziny później ~
- Mamo! - wbiegłam do sali.
- Córciu ...
- Dzień dobry. - Her był dość ... dziwny.
W sali pojawili się wszyscy. Mama wyszła przed wieczorem. Opowiedziałam jej o wszystkim.
- Gratuluje ci kochanie.
Wtuliłam się do mamy z łzami. Źrebaka nie odratowano. Mama wróciła do siebie i Surin, gdy mama także osiągnie wiek 8 lat da mu te stanowisko. Dzieciaki cieszyły się z powrotu mamy.
~ W jaskini ~
- Cześć Lila.
Zignorowałam go. Dlaczego, bo nie chciałam z nim rozmawiać.
- Weź przestań, twoje fochy są bezsensu ...
- Nie chce z tobą rozmawiać ...
<Her?>
----
NAMEF: DOPISZ U HERA I LILY PARTNERÓW, A SURINOWI ODPISZ JAKO DEIRA.
~ W jaskini ~
- Cześć Lila.
Zignorowałam go. Dlaczego, bo nie chciałam z nim rozmawiać.
- Weź przestań, twoje fochy są bezsensu ...
- Nie chce z tobą rozmawiać ...
<Her?>
----
NAMEF: DOPISZ U HERA I LILY PARTNERÓW, A SURINOWI ODPISZ JAKO DEIRA.
Od Heraklesa C.D Lily - Problemy
~~Jaskinia~~
Nie wierze...Jak to?!Pięć młodych????!!!O matko...Skoro moja matka miała 3 małych.Jedno nie przeżyło.To znaczy ,że tylko dwa przeżyją?!A Lily chce jednemu wyssać dusze?!Nie no koszmar....
-Lila nie pozwolę ci na to!-powiedziałem z oburzeniem.
-Ale...aleee....-wypowiedziała tylko tyle bo łzy jej przeszkodziły...wybiegła.
-LILA!NIE!-krzyknąłem.
Do jaskini wszedł mój zaufany doratca Kitta.
-A tobie co?-zapytała Kitta
-Lila chce zabić jednego z źrebiąt.-powiedziałem z łzami w oczach.
-Jak ona może!!!???Oj zaraz...a komu chce niby dać?!-powiedziała Kitta z oburzeniem.
-Swojej matce-odpowiedziałem jeszcze bardziej zrozpaczony
-Nie martw się...nie pozwolimy jej na to.A przy okazji Namef cię woła-powiedziała i pobiegła na spotkanie.
~~Zgromadzenie na rzeką~~
Moja Matka powiedziała mi ,że gdy ona będzie miała 8 lat ja zostanę Alphą.
Jeszcze mam dużo czasu bo moja matka jest młoda.
Fiu...Nie muszę się martwić o stanowisko.
No ale gdzie podziała się Lily?!
<<Lily?>>
Od Lily - Problemy ...
- Her! - krzyknęłam z jaskini.
Her zjawił się z dobrą paszą i herbatą.
- Cześć Lilka!
- Cześć! - uśmiechnęłam się do niego - Ide dzisiaj do taty ...
- Najpierw coś zjedz ...
Mój pyszczek sięgnąl pysznej paszy i teoche herbaty.
- Tato!
Wtuliłam się mocno w grzywe taty. Odkąd nie było mamy musiałam wtulać sie w tate.
- Cześć Lilcia ...
Uśmiechał się. Lecz nie szczerze ....
- Tato ... co się dzieje?
Posmutniałam.
- Nie daje sobie rady ... 5 dzieci na głowie!
- Możesz zawsze na mnie i Surina liczyć.
- Jesteś w ciąży, a Surin i Deira to wiesz jak to jest ...
- Rodzina jest po to, żeby pomagać. Daj mi Marije, a Surinowi Frugo. Jenny i Figiel już mają 1 rok więc nie będą twoim utrapieniem. A Luja jest najmlodsza, potrzebuje cie!
- No dobrze. Wiesz co u twojego potomstwa?
- Nie wiem. Ale dzisiaj sie dowiem.
~ Lila, u Vendeli ~
- Piątka.
- Czyli u dzieci wszystko gra?
- Nie ... urodzisz piątke dzieci.
- Ty chyba żartujesz?!
- Nie ...
Wyszłam od Vendeli zaplakana. 5?! Na start?! Ale ... moge jednego źrebaka poświęcić mamie ... Nie wiem ...
~ Obiad królewski ~
- Lila miała dziś badanie. No i jak potomkowie?
Rozpłakałam się.
- 5! Będzie ich 5!
Wybiegłam z sali. Tata powiedział,mi ,że nie będzie na mnie narzucał Marije. Da sobie rade ... dlaczego uważają mnie za kalekę?
~ Jaskinia ~
- Najważniejsze, że będą, Lila! - przekonywał mnie Her.
- Her ... ja chce jednemu wyssać dusze i dać mamie ...
- Co?
<Her, dokończysz?>
sobota, 21 września 2013
Od Vity - Ratowanie i śmierć ...
- Wiem .. - powiedziałam.- Dam mu moje życie...
- Co?! - krzykneli chórem.
- W moim życiu już nic innego się nie stanie ... dlatego zamierzam je dać potrzebujacemu - byłam szczęśliwa - Vendelo!
- Nie zrobie tego!
- Mam to zrobić sama?
Vendela znając konsewencje takiego zachowania od razu powiedziała:
- Dobrze ...
- Mamo! - Lila przez łzy krzyczała. - Jak możesz? Nie kochasz nas?
Zabrano Vite do egzorcysty. Widziałano ją tam żywą po raz ostatni. Wszyscy patrzyli jak dusza idzie do góry. W łzach była najbardziej Lila.
- Mama nas nie kochała ...
- Stop! - zarządziła Vendela - Vito? Musisz życ!
- Już koniec ... - Lila nie kryła rozczarowania.
- Eatujac życia zabiła jednego źrebaka ... - powiedziała zasmucona Vendela.
- Co?! - bylismy zdziwieni.
Lila zemdlała.
~~ Lila, szpital ~~
Gdzie ja byłam? A no tak ... szpital.
- Witaj Lilo, pani alfa.
- Co?! Ale jak?!
- Robimy wszystko co w naszej mocy, by je uratować ...
Doktor wyszedł. Kogo ratować? Brata Hera, bo życie mojej mamy mu nie wystarczy.
- Lila! - wszedl do mnie szczęśliwy. - Czy wiesz już, że nasze maleństwo przeżyło?
- Że co? Ale Her ... maleństwo?!
On tylko posmutniał. Popłakałam się. Jak? Dlaczego? Potem tata do mnie wszedł.
- Maleństwo Namef żyje ... mama leży koło drzewa tam gdzie się urodziliście ty, Jenny i Figiel. Leże przy drzewie.
- Czy moge tam iść? - zapytałam.
- Przecież walczą o życie twoje i wnuka!
- Czyli to prawda? - poplakałam się.
- Tak ... ustanowcie związek puki jest dopra pora!
Tata pogadał z Herem o różnych rzeczach. Uratowano moje maleństwo. Tego malucha też. Poszłam na grób mamy w towarzystwie Hera. "To byłoby bezpieczne!". Rozkleiłam się. Widzisz grób kochanej ci osoby, która tam leży ... Dlaczego?!
- Namef ... mama nke żyje, wiec KTO będzie klaczą beta.
- Według mnie to stanowisko obejmą Surin i Deira. A ty ... z Herem będziesz kiedyś alfą.
----
Nie wskrzesaj Vity w swoich opowiadanixh! Tak Vita będzie żyć!
Od Namef-Nie spodzianki...dobre i złe?
Oki moja córka i mój syn zakochani,Dunki rośnie jak na drożdżach,a ja dziś się oźrebię!Juchu!Czwarty maluch!Niki dziś był podekstytowany.I nadal jest.Jak zwykle poród był na polanie.Ale ku mojemu zdziwieniu urodziłam aż trójkę źrebiąt!Niestety...jedno martwe.
-Niki!-krzyczłam i nagle przybiegł z resztą stada.
-Co się...a!!-krzyknęły Vita i Vendela zasłaniając oczy Deirze,Surinowi i Lilce.
-Ono jest martwe...-powiedziała Vendela.
-Ale to nie możliwe!-powiedziała Deira
-Jest ale szansa na przeżycie 3 źrebięca jest mała-objaśniła Vendela.
Smutne lecz prawdziwe...Ale Vita miała plan.Jak je ożywić.Mam nadzieje ,że się uda ;((
<Vito co zrobimy?>
~~~~~~~MŁODE~~~~~~
Imię: Amanda
Wiek: 1 miesiąc
Płeć: Klacz
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
Imię: Megan
Wiek: 1 miesiąc
Płeć: Klacz
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
~~~~I to co umarło :'((((~~~~
Imię: Drik
Wiek: 1 miesiąc
Płeć: Ogier
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
Moce: Moc Ognia,Moc Wody,Moc Powietrza,Moc Ziemi
Matka: Namef
Ojciec: Niki
Właściciel: Karola
Od Lily - CD Hera
Pobiegłam za nim. To było cudowne, gdy mi to powiedział. Lecz to nie trwało długo ... okazało się, że ... Niki zatruł się muchomlrami i była mała szansa na to, że przeżyje. Her i Namef, Deira i Dunki byli załamani. Podsłuchałam ich rozmowe:
- Wyzdrowieje? - mówiły maluchy.
- Tak - pocieszała ich mama.
- Mamo ... - spuścił głowe - Dzieciaki do siebie!
-Tak? - zaczęła płakać.
- Ja i Lila ... no my. Chcemy być razem! - powiedział dumnie.
Wyszłam z cienia i podeszedłam do Hera. Nad naszym stadem była tęcza. Szczęścia?
- Zyje! Mamo tata zyme! - sepleniły dzieciaki.
Namef pobiegła do Vendeli. To prawda - żył.
- To peawda? - zapytałam szczęśliwa.
Wtuliłam się do niego szpecząc "Kocham cię".
- Poczekaj chwile.
Odbiegłam do magicznej rzeki dorastania. Wróciłam do niego jak dorosła klacz. I jako ... pegaz .
- Wow! - trocne się lrzestraszył na widok moich skrzydeł.
Wtuliłam się do niego jeszcze raz i zapytałam ponownie.
- To prawda, że chcesz ze mną być?
<Her, prosze ... <33>
------
~Lila~
Stanowisko: Opiekunka źrebiąt i (chyba XD) partnerka potomstwa alfa
Moce: Oko wszechwidzące, Moc szybkiego skoku, Moc ognia, Moc iluzji
Rodzina: Vita - matka, Fun - ojciec, Surin, Figiel i Frugo - bracia, Jenny, Marije i Luja - siostry.
Partner: Kocha Heraklesa (z wzajemnością).
Potomstwo: "Niedługo xD"
Historia: Urodziła się w tym stadzie jako pierwsza córka Vity i Funa. W stadzie poznała Heraklesa, któremu 'znane źródło' sie bardzo spodobała. Aktualnie są (prawie) parą.
Gracz: Leann na bloggerze
~~ Surin ~~
- Poczekaj chwile.
Odbiegłam do magicznej rzeki dorastania. Wróciłam do niego jak dorosła klacz. I jako ... pegaz .
- Wow! - trocne się lrzestraszył na widok moich skrzydeł.
Wtuliłam się do niego jeszcze raz i zapytałam ponownie.
- To prawda, że chcesz ze mną być?
<Her, prosze ... <33>
------
~Lila~
Imię: Lila
Wiek: 2 lata
Płeć: KlaczStanowisko: Opiekunka źrebiąt i (chyba XD) partnerka potomstwa alfa
Moce: Oko wszechwidzące, Moc szybkiego skoku, Moc ognia, Moc iluzji
Rodzina: Vita - matka, Fun - ojciec, Surin, Figiel i Frugo - bracia, Jenny, Marije i Luja - siostry.
Partner: Kocha Heraklesa (z wzajemnością).
Potomstwo: "Niedługo xD"
Historia: Urodziła się w tym stadzie jako pierwsza córka Vity i Funa. W stadzie poznała Heraklesa, któremu 'znane źródło' sie bardzo spodobała. Aktualnie są (prawie) parą.
Gracz: Leann na bloggerze
~~ Surin ~~
Imię: Surin
Wiek: 2 lata
Płeć: Ogier
Stanowisko: Wojownik, syn koni beta, (chyba XD) partner potomstwa alfa
Moce: Oko wszechwidzące, Moc natury, Moc klonowania się, Moc latania
Rodzina: Vita - matka, Fun - ojciec, Lila, Jenny, Marije, Luja - siostry, Frugo i Figiel - bracia.
Partnerka: Zakochany w Deirze
Potomstwo: Bardzo chce mieć ...
Historia: Urodził sie w stadzie grantowej rdzy jako pierwszy syn Vity i Funa. Jest zakochany w Deirze (ma nadzieje, że wzajemnościa).
Gracz: Leann na bloggerze
piątek, 20 września 2013
Od Hera C.D Lily-A ja...
-Kocham cię-powiedziałem nieśmiało.
-Ja ciebie też-powiedziała'
I roześliśmy się tak po prostu.Gdy biegłem na polu zobaczyłem zebranie.Coś się stało mojemu Ojcu.
<Vita?>
!!!UWAGA!!!
Uwaga tworzę nowe stado(to znaczy kolejne)a tym razem z magicznymi końmi(pegi,jednorogi,unipegi)!
Link wkrótce
czwartek, 19 września 2013
Od Vity - Członkowie rodziny ...
Ostatnio w ogóle nie żyłam w stadzie. Opiekowałam się moimi maluszkami. Nie wychodziły nigdziej co mnie zmartwiło. Jednak ostatnio znalazły przyjaciół. Przychodze do nich czasami, by je nakrmić. Bycie mamą to całkiem fajna rzecz. Zastanawiałam się nad adopcją ... całej trójki! W końcu Lila "jest" z Herem, a Surin (fajna mama, która podsłuchuje nie?) zakochał się w Deirze. Tak więc wnuki już niedługo ... (cieszyć się czy nie?). Nakarmiłam Jenny i Figla na łące i poszłam do schroniska.
- Cześć maluchy! - zawołałam.
- Dzień dobry! - powiedziały chóralnie.
Rozmawiłam z nimi dość długo. Zapytałam Fun'a co tym myśli.
- Mamy 4 dzieci ... ale zgoda!
Jeszcze dzisiaj zaadoptowaliśmy 3 maluchów. Frugo, Marije i Luja ...
-------
Zadooptowaliśmy Frogo, Marije i Luje z "Adopcji".
Od Lily - A ja ...
Zobaczyłam ogon Deiry. Szybko uciekłam. Usłyszałam wołanie Hera.
- Lila! - wołał. - Gdzie jesteś?
Znalazł mnie po kilku minutach.
- Lila - wyszpetał - Czy to prawda?
Zamilkłam na chwile.
- Tak - spuściłam głowe - Her, tak ja cie kocham!
Energicznie go pocałowałam.
- Lila - zamilkł, chyba chciał coś powiedzieć ...
<Her?>
środa, 18 września 2013
Od Hera C.D Lilka - Her...
Czy ja śnię?!To mnie trochę oszołomiło.A więc stałem tak.Nagle przybiegła moja siostra.
-Co ci?-zapytała
-E...nic-odpowiedziałem.
-Ja wiem ,że się coś stało...-powiedziała z dziwnym wyrazem pyska.Pękłem.
-No dobra...LILKA MNIE POCAŁOWAŁA!-powiedziałem z ulgą...-CO?!-krzyknęła i uciekła tak samo jak Lilka.Czy one się naradziły z tym biegiem?<Dokończy ktoś?>
Od Lilki - Her ...
Kocham go ... i nie umiem mu tego powiedzieć. Bo jak? Jeszcze dzisiaj do niego poszłam.
- O cześć ... - uśmiechnął się do mnie.
Rozpłakałam sie w tej chwili.
- HER ... her, ... ja cie kocham!
Pocałowałam go bardzo mocno. Staliśmy tak kilka sekund ... po chwili uciekłam.
wtorek, 17 września 2013
poniedziałek, 16 września 2013
wtorek, 10 września 2013
Hej!
Hej nie będę zbyt aktywna.Więc dawajcie mi znać przez pocztę o dokończenie opowiadania
(przesz szkołę ;( )
(przesz szkołę ;( )
poniedziałek, 9 września 2013
piątek, 6 września 2013
Od Vity - Jenny i Figiel ... i rodzinna tragedia
PRZEPRASZAM ZA BRAK AKTYWNOŚCI, SZYKUJE NA PONIEDZIAŁEK OTWARCIE WATAHY.
------------------------------------------------
Mój poród dzisiaj był pewny. Z Fun'em ustaliliśmy już imiona - Jenny i Figiel. Złapał mnie skurcz. Poszłam najpierw do Afrodyty.
- Afrodyto? - zapytałam - Czy zajmiesz się Lilą i Surinem?
- Z chęcią.
Poszłam do Vendeli.
- Vendelo .... to już?
- Tak.
- Musimy być szybcy.
Wszyscy tam byli. Ja patrzyłam na Jenny potem na Figla. Vendeli się nie udało. Zmarłam, dzieci przeżyły. Resztkami sił przez Namef zostałam wskrzeszona. Byłam bardzo słaba. Do tej pory nie widzialam naszych dzieci.
- Fun, ... czy oni wiedzą, że mają matke? - płakałam.
- Vita wyjdziesz z tego.
Zasnęłam. Jenny i Figiel, te dzieci nie są mi znane, niestety.
----------
Nowa klacz-Afrodyta opiekunka źrebiąt
wtorek, 3 września 2013
poniedziałek, 2 września 2013
Od Namef C.D Vity - Znowu to samo?!
~~Pastwisko~~
Vita była cała uśmiechnięta.
Kolejna parka źrebaków.
Hehhe stado powiększa się o kolejne pary źrebiąt.
Tylko członków nie przybywa.
Szkoda.Czasem myślę o naszym świecie.
Czy ludzie nas rozumieją?
Wątpie...
~~Następnego dnia Las~~
Były szkolenia dla źrebaków.
Jedną noc musiały spędzić w lesie.
Surin i Lilka...a i Herakles.
Mam nadzieje ,że uda im się.
<Surin i Lilka?>
Od Vity - Znowu to samo?!
Jak zwykle. W najmniej oczekiwanym momencie. W urodziny moich źrebaczków. No to nieźle wpadliśmy. Przynajmniej jesteśmy małżeństwem. Leżałam na polanie i rozmawiając z Namef, o urodzinach Surina i Lilki, gdy mnie złapał ból brzucha. Vendela mnie przebadała i powiedziała ...
- Vita, grauluje ci, bliźniaki!!!
- Co?! Bliźniaki?! A płeć?!
- Hmm ... chyba klaczka i ogierek.
Wyszłam troche szczęśliwa i troche zdenerwowana. Że klaczka to pół biedy, że ogierek to troche kicha. Obiecałam Fun'owi, że chce mieć dużą rodzine. Zgodził się. Odwiedziłam go przy trenowaniu Heraklesa. Akurat kończył. Gdy wyszedł poszliśmy razem na pastwisko, gdzie bawiły się nasze pociechy, tam się do niego wtuliłam i wszystko powiedziałam:
- Fun ... jestem w ciąży.
- To super! Znasz już płeć? - był podekscytowany.
- Płcie - poprawiłam go z uśmiechem, wprawdzie cieszłam się - Chłopiec i dziewczynka.
- Świetnie! - pocałował mnie.
- Powiemy to dziecakom na urodzinach, ok? - zapytałam.
- Ok.
~~ Pastwisko, urodziny Lilki i Surina ~~
Moje małe beztrosko się bawiły. Przyszedł czas na tort. To było idealna chwila.
- Zanim przejdziemy do najsmaczniejszej okazji - zaczęłam - Powiem jedno. Lila i Surin będą mieli rodzeństwo!
Zaczęły się gratulacje. Dzieciaki ucieszyły się. Impreza potem się kończyła. Gdy już nie było nikogo spojrzałam w niebo i radośnie powiedziałam:
- Dziękuje ...
<Fun, Namef?>
- Vita, grauluje ci, bliźniaki!!!
- Co?! Bliźniaki?! A płeć?!
- Hmm ... chyba klaczka i ogierek.
Wyszłam troche szczęśliwa i troche zdenerwowana. Że klaczka to pół biedy, że ogierek to troche kicha. Obiecałam Fun'owi, że chce mieć dużą rodzine. Zgodził się. Odwiedziłam go przy trenowaniu Heraklesa. Akurat kończył. Gdy wyszedł poszliśmy razem na pastwisko, gdzie bawiły się nasze pociechy, tam się do niego wtuliłam i wszystko powiedziałam:
- Fun ... jestem w ciąży.
- To super! Znasz już płeć? - był podekscytowany.
- Płcie - poprawiłam go z uśmiechem, wprawdzie cieszłam się - Chłopiec i dziewczynka.
- Świetnie! - pocałował mnie.
- Powiemy to dziecakom na urodzinach, ok? - zapytałam.
- Ok.
~~ Pastwisko, urodziny Lilki i Surina ~~
Moje małe beztrosko się bawiły. Przyszedł czas na tort. To było idealna chwila.
- Zanim przejdziemy do najsmaczniejszej okazji - zaczęłam - Powiem jedno. Lila i Surin będą mieli rodzeństwo!
Zaczęły się gratulacje. Dzieciaki ucieszyły się. Impreza potem się kończyła. Gdy już nie było nikogo spojrzałam w niebo i radośnie powiedziałam:
- Dziękuje ...
<Fun, Namef?>
Od Lilki i Surina: Sunitar.
- Hmm, ciekawe ... - odpowiedziała Lilka.
- A może to znowu Metal? Tato, on się przecież nie poddaje. - zapytał Surin
- To prawda ... - odpoeiedział tata.
On znowu chce ich zabić. Nie da nam spokoju?!
-----------
~~ Lila ~~
On znowu chce ich zabić. Nie da nam spokoju?!
-----------
~~ Lila ~~
Imię: Lila (tylko dla najbliższych Lilka)
Płeć: Klacz
Wiek: 1 rok
Stanowisko: Córka koni beta i uczy się być opiekunką źrebiąt
Moce: Moc Ognia i moc klonowania się
Gracz: PumpRock i Lovela
~~ Surin ~~
Imię: Surin
Wiek: 1 rok
Płeć: Ogier
Stanowisko: Syn koni beta i uczy się być wojownikiem
Moce: Moc natury, moc latania
Gracz: PumpRock i Lovela
Wiek: 1 rok
Płeć: Ogier
Stanowisko: Syn koni beta i uczy się być wojownikiem
Moce: Moc natury, moc latania
Gracz: PumpRock i Lovela
niedziela, 1 września 2013
Od Deira-Nie podoba mi się to...
~~Zgromadzenie~~
Nie wiem co to znaczy ale wiem ,że to mi się nie podoba.
Czy to metal czy co?
Ale wiem ,że to dziwne.
Zapytam się Ochary.
-Ocharo co to znaczy?-zapytałam
-Coś złego lepiej zbierz stado i idź do jaskini na południu.
-Dobrze-odpowiedziałam.
C.D.N
Dorastanie!
Proszę aby rodzice Surina i Lilki wysłali mi formularz do "Nastolatków"
Znajdziecie go "Czas,Wiek i Rośliny"
Proszę aby rodzice Herakles wysłali mi formularz do "Dorosłych"
Znajdziecie go "Czas,Wiek i Rośliny"
Znajdziecie go "Czas,Wiek i Rośliny"
Proszę aby rodzice Herakles wysłali mi formularz do "Dorosłych"
Znajdziecie go "Czas,Wiek i Rośliny"
Od Fun'a C.D Vita
~~Sala Królewska~~
-Tak ...-odpowiedziałem
-"(...)A więc może pocałować La Dolcevite(..)"-powiedział
Jak kazał tak zrobiliśmy.
Po pocałunku było wesele.
A po weselu trzeba było wracać do jaskini.
Ale coś poszło nie tak...
Niebo było czarno-czerwone.
Konie zgromadziły się.
~~Zgromadzenie na polu~~
-Co to ma znaczyć?!-krzyknęła Vendela
-Nie wiem-powiedziała Namef
-Może Ochara?-powiedziała Vita
-Nie Ochara!Na pewno Jacob!-powiedziała Deira
-Racja ale kto zginął?przecież żaden koń nie zginął z naszego stada..-powiedziała Namef.
Ale czyżby to był TASUKE?!
-Mamo!To mógł być tasuke!-powiedział Herakles
-Nie to ktoś inny....a może Sunitar?-powiedziała Namef wszyscy zkamienieli.
A by źrebaki myślały "kto to?"
-Mamo!Kto to Sunitar?-zapytał Surin
-Och kochanie to wojownik.Który nigdy nie uległ...był w naszym stadzie.-odpowiedziała Vita.
<Deria i Surin i może Lilka?>
Od Vity - Ślub ...
~~ Pastwisko ~~
Byłam wkurzona. Nie na Lile, ale na siebie. Rozumiem ją, przestała być tą najsłodszą w stadzie, lecz według mnie nic się nie zmieniła. Lila się zmieniła przez te dwa tygodni. Pogodziła się z Deirą, cały czas spędzają ze sobą czas. Ten dzień był wyjątkowy. Dziś był mój ślub, MÓJ, mój, mój, mój, MÓJ!!! Wreszcie! Siedziałam pod jabłonią, gdy odwiedzili mnie Surin i Lila.
- Ciocia Namef nas przysyła, by ci powiedzieć, że już jest gotowa. - Lilka powiedzała.
- Ciekawe na co??? - pytał się Surin.
- Nic nie wiesz półmózgu?! Można było się tego spodziewać! Rodzice biorą słub! - krzyczała.
Złagodziłam spory, i jakieś 2,5 godziny patrzyłam jak się bawią.
- Koniec zabawy maluchy! Do cioci Vendeli.
I poszły.
~~ Sala królewska (tam gdzie był obiad "królewski" ~~
Vendela i Namef przyszykowały mnie w strój królewsko-tradycyjny. Ślub prowadził towarzysz boga Metalu, Irmin mała sowa, lecz bardzo mądra. Na rzeczy się znał.
~~ Godzine później ~~
Rozległy się dzwony oraz spiewy. W pierwszym rzędzie - Surin, Lila, Deira, Herakles od lewej, Namef z Nikim, Vendela, od prawej, za źrebakami konie z adopcji, za końmi od prawej bogowie. On tam był. Mój wybranek. Fun. Podeszłam podczas muzyki ślubnej do Irmina i Funa. Irmin rozpoczął przemowe:
- "(...) Czy ty La Dolcevito, córko Taury, klacz beta i nauczycielka, oraz matka dwójki źrebiąt beta Lily i Surina chcesz poślubić sobie ogiera Funtamo, syna nieznanych koni, ogiera beta i wojownika, oraz ojca dwójki źrebiąt bety Lily i Surina?" - powiedział w końcu.
- Tak - odpowiedziałam bez wachania, uśmiechając się do Fun'a.
Irmin zwrócił się do mojego przyszłego małżonka:
- "(...) Czy ty Funtamo, synu nieznanych koni, ogier beta i wojownik, oraz ojciec dwójki źrebiąt beta Lily i Surina chcesz poślubić sobie klacz La Dolcevite, córkę Taury, klacz beta i nauczycielka, oraz matki dwójki źrebiąt bety Lily i Surina?" - zapytał Fun'a.
<Fun?>
--------------------------
Przy okazji informacja dla Namef:
Moce Vity: Oko wszechwidzące, Moc szybkiego skoku, moc latania, moc ognia.
Moce Surina: Moc natury, Moc latania.
Moce Lilki: Moc ognia, moc klonowania się.
Od Deiry C.D Lilka : "Już spokuj nie zawita!"
~~Pastwisko~~
Mama była wściekła....
-Lilka!Chodź ze mną.!-powiedziała i zaprowadziła Lilkę do jej mamy.
Ja poszłam za nimi.Byłam zadowolona i wściekła jednocześnie.
Lilka dostała szlaban jak ja.
~~Jaskinia Alph~~
Mama usiadła koło mnie
-Czy to prawda ,że Ochara cię wybrała?-zapytała mama
-Tak!-odpowiedziałam
-Idź spać dobrze?-zapytała mama drugi raz
-Ok-odpowiedziałam i zasnęłam
Od Lilki - "Już spokuj nie zawita!"
~~ Pastwisko ~~
- Poszła dobrowolonie, a właściwie to ona mnie naciągnęła na straszną łąke. Powiedz, moja wina? - odparłam na oskarżenia. - Nie dzięki niej mamy moce, ona kłamie!
Specjalnie to zrobiłam. Babcia Ogień pozwoliła mi zmieniać formy. Skłamałam, że jes wybranką. I dobrze.
- Nie powinmo cię być na świecie! - nagle zapłonęłam. - Giń, puki masz czas!
Chciałam ją spalić. Jakaś moc mi na to nie pozwalała.
<Deira?>
Od Deira C.D Lilki - Deira ... i cała prawda o mnie.
~~Pastwisko~~
Wolałam uciekać niż zostać spalona.Przez jakąś dziwaczkę,
Jestem młodsza ale kto powiedział ,że słabsza?
Pobiegłam pod jabłoń.
A ona przestała się palić.Podeszła...
-Nie denerwuj mnie...-i odeszła
Za to ja się bardzo zdenerwowałam.
Nagle chmury zrobiły się czarne.A mój zły pysk pojawił się na niebie.
Lilka obejrzała się i uciekła do Surina.
Lepiej dla niej ,że jestem litościwa.
~~Blisko strasznej łąki~~
Lilka zaproponowała przechadzkę.A ja uległam tej propozycji.
Zobaczyłam chmury,czarne ale nie ode mnie.
Lilka znikła a ja zostałam sama.
~~Straszna łąka~~
-Mamo!MAMO!-krzyczałam i znowu się wkurzyłam.ca
Ale tym razem czułam się inaczej.
Czyżby Ochara?
Opowiem wam tą historie:
"Dawno temu córka Ochary(bogini Słońca)Lunatea chała wyjść za Louli(boga ogierów)
by sprowadzić pokój na klacze.Ale Ochara była na nią wściekła.
Przecież ona tu rządzi i ona decyduje o pokoju na ziemi.
Dlatego zabiła Louli i Desuri(Desuri-bogini klacz)
I od tamtego czasu mieszka w niebie(dokładnie w zamku)
Wybiera jedną wybrankę by zgładziła Mosulu.
Boga Żywiołów.Który wcielił się w czarownika Hudengado.
Jeśli natomiast wybranka jest źrebięciem dostanie dla siebie i dla stada moce
aby całe stado go zgładziło."
Możliwe ,że to ja jestem wybranką.
-Ocharo!Zaprowadź mnie do domu!-krzyknęłam i obok mnie stała Ochara.
-Nie bój się dziecko drogie.Zostałaś wybrana by zgładzić Mosulu ale
jesteś jeszcze młoda dlatego ty i twoje stado dostaniecie moce.
A ty dostaniesz moją moc.Moc najważniejszą.Biegnij za mną kochana-powiedziała
i pobiegła w stronę gór a ja za nią.
~~Stado~~~
-Tato!Mamo!-krzyczałam
-Córeczko!-podbiegła mama i oblizała mnie.
-Gdzie byłaś?-zapytał tata
-Na spacerze z tą jędzą!-powiedziałam i wzrokiem wskazałam na Lilkę.
<Lilka?>
sobota, 31 sierpnia 2013
Od Lilki - Deira ... i cała prawda o mnie.
~~ Popołudnie, pastwisko, (przemyślenia) ~~
Boże, ... każdy się zachwycał jakimś brzydkim kaczątkiem. Przecież to nie jest koń ... jakby mogła to, by zlewała się z trawą. I najlepsze - ukradła moje śniadanie! Naszczęście mama miała troche mleka i nie umarłam na głodówkę. Zaczęło to się wczoraj, jak "ona" (kto wie, przecież Namef może zmienić płeć jak chce!) Przyszła do mnie, dziobem (jej spłaszczoną twarzą) zaczęła mnie pyrgać, przez co nie zjadłam jabłka. Ona jakby nigdy nicje zjadła. Dostała za swoje (tzw. powalenie z całej pety kopytem). Beksa poleciała do mamusi. Mam przechlapane. Ale wiem co zrobię. Jeszcze dzisiaj uknułam z Surin'em plan.
~~ W jaskini dla rodziny beta (jaskinia Vity, Fun'a, Surina i Lilki) ~~
- Ty wstajesz wcześnie i zrywasz z jabłoni jabłka do wiadra i zakopujesz je tu - pokazał mi kopytem - Potem beztrosko się bawisz. Ja budze jak jej tam ... Deire i ona idzie coś zjeść. Zdziwiona, że nic nie ma. Podchodzisz do niej, w zębach masz jedno jabłko. I ...
- Dość! - zdenerwowałam się, przecież to miał być plan, a nie kopanie jabłek. - Bezsens! Poradze sobie.
Wtedy rodzice wrócili. Mama z kolacją, tata z herbatą. Potem poszliśy spać. Może ta Deira nic nie powiedziała cioci?
~~ Kolejny dzień, rano, pastwisko ~~
Boże, ona znowu tam! Żygać mi się chce. W dodatku brzydkie kaczątko rozmawiało z tym patałachem, moim bratem. Zdradził nas, nasz plan. Zagotowałam się. Mama załagodziła sprawe. Napiłam się od niej mleka.
- Mamo ... - jęczałam.
- Hmm? - powiedziała.
- Ta Deira jest wkurzająca. - powiedziałam wprost.
- Ona jest troche młodsza, zrozum ją. - odeszła na spotkanie stadne - Tylko zachowywać się!
Potem mama zniknęła z mojego pola widzenia, prawdopodobnie była na spotkaniu stadnym. Źrebaki wtedy mogły robić co chciały. Najgorsze było to, że ta Deira się do mnie zbliżała ...
- Odejdź ...
Uciekła, ale ze strachem w oczach. Nagle Surin zaczął wzywać pomoc.
- Mamo! Tata! POMOCY! - krzyczał, i dodał - Lila płonie!
Boże to prawda? Płonełam. Czyli, że:
"Jest możliwość, że można zmienić się w jednego z bogów, ale jest zasada - trzeba być rodziną, chociaż jednym z bogów" - opowiadała mama, podczas opowiadania o święcie Trzech Koni.
To znaczy, że mamy w rodzinie przodka - babcie Ogień.
<Deira?>
Lila, płonąca piękność.
Boże, ... każdy się zachwycał jakimś brzydkim kaczątkiem. Przecież to nie jest koń ... jakby mogła to, by zlewała się z trawą. I najlepsze - ukradła moje śniadanie! Naszczęście mama miała troche mleka i nie umarłam na głodówkę. Zaczęło to się wczoraj, jak "ona" (kto wie, przecież Namef może zmienić płeć jak chce!) Przyszła do mnie, dziobem (jej spłaszczoną twarzą) zaczęła mnie pyrgać, przez co nie zjadłam jabłka. Ona jakby nigdy nicje zjadła. Dostała za swoje (tzw. powalenie z całej pety kopytem). Beksa poleciała do mamusi. Mam przechlapane. Ale wiem co zrobię. Jeszcze dzisiaj uknułam z Surin'em plan.
~~ W jaskini dla rodziny beta (jaskinia Vity, Fun'a, Surina i Lilki) ~~
- Ty wstajesz wcześnie i zrywasz z jabłoni jabłka do wiadra i zakopujesz je tu - pokazał mi kopytem - Potem beztrosko się bawisz. Ja budze jak jej tam ... Deire i ona idzie coś zjeść. Zdziwiona, że nic nie ma. Podchodzisz do niej, w zębach masz jedno jabłko. I ...
- Dość! - zdenerwowałam się, przecież to miał być plan, a nie kopanie jabłek. - Bezsens! Poradze sobie.
Wtedy rodzice wrócili. Mama z kolacją, tata z herbatą. Potem poszliśy spać. Może ta Deira nic nie powiedziała cioci?
~~ Kolejny dzień, rano, pastwisko ~~
Boże, ona znowu tam! Żygać mi się chce. W dodatku brzydkie kaczątko rozmawiało z tym patałachem, moim bratem. Zdradził nas, nasz plan. Zagotowałam się. Mama załagodziła sprawe. Napiłam się od niej mleka.
- Mamo ... - jęczałam.
- Hmm? - powiedziała.
- Ta Deira jest wkurzająca. - powiedziałam wprost.
- Ona jest troche młodsza, zrozum ją. - odeszła na spotkanie stadne - Tylko zachowywać się!
Potem mama zniknęła z mojego pola widzenia, prawdopodobnie była na spotkaniu stadnym. Źrebaki wtedy mogły robić co chciały. Najgorsze było to, że ta Deira się do mnie zbliżała ...
- Odejdź ...
Uciekła, ale ze strachem w oczach. Nagle Surin zaczął wzywać pomoc.
- Mamo! Tata! POMOCY! - krzyczał, i dodał - Lila płonie!
Boże to prawda? Płonełam. Czyli, że:
"Jest możliwość, że można zmienić się w jednego z bogów, ale jest zasada - trzeba być rodziną, chociaż jednym z bogów" - opowiadała mama, podczas opowiadania o święcie Trzech Koni.
To znaczy, że mamy w rodzinie przodka - babcie Ogień.
<Deira?>
Lila, płonąca piękność.
Od Namef: To już dziś?
~~Niedaleko stada~~
Kłusowaliśmy niepewne.Może dlatego ,że nie byłam do końca przekonana
czy dobrze zrobiłam zabierając ze sobą Tasuke.
Wydawał się dziwny.
-Tasuke?
-Tak?
-Kto jest twoim ojcem?-zapytałam
-Saurine a matką Teresuke-odpowiedział.
Aha coś mi się to kojarzy...
Byliśmy blisko góry Tas.I polany Uke.
Właśnie!Góra Tas i Polana Uke..to daje Tas-uke...Tasuke!
~~Góra Tas~~
Już blisko!Tasuke był niepewny.
Już widziałam stado za polaną.
Chciałam krzyknąć ale brzuch mnie rozbolał.
Chyba moje potomstwo chce już wyjść.
-Tasuke!Ja rodzę!-krzyknęłam
-Już lecę po nich.-krzyknął i pobiegł.
Nagle wokół nastała mgła.Wiedziałam ,że muszę uciekać.
Czyżby me-metal?!O nie uciekać!
Zobaczyłam go!Miał zamiar mnie zabić...ale nagle Tasuke przybiegł i rzucił się na niego.
-Tasuke!-krzyknęłam. Tasuke został zabity a metal znikł.
-Tasuke!-podeszłam bliżej ogiera.
Nie żył.Ale ja się nie poddałam i próbowałam iść.
Miałam rodzić i byłam ranna.Trudne to było.
~~Stado~~
Zobaczyłam ich.Moje stado.
-Niki!Vita!Fun!Vendela!Herakles!-krzyczałam.
-Namef?!-krzyknęli i przybiegli.
Ja zasnęłam.
~~godzinę później~~
Obudziłam się w jaskini.Obok mnie leżał źrebak.
-Hej maluszku-powiedziałam.
Do jaskini wszedł Niki
-Dobrze się czujesz?-zapytał
-Tak...jak damy jej na imię?-zapytałam
-Może Hirea?
-A może Deira?
-Ślicznie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~Deira~~
Imię: Deira
Wiek: parę godzin
Płeć:Klaczka
Matka: Namef
Ojciec:Niki
Właściciele: wika_anna i anonim
piątek, 30 sierpnia 2013
Nowy Ogier-Tasuke
Imię: Tasuke (czyt.Thusuke)"Thusk"
Wiek: 3 lata
Płeć: ogier
Stanowisko:
Rodzina: Brat: Big Milk
Partnerka: szuka odpowiedniej.
Potomstwo: brak
Historia: Żył w nędznej stajni.Jego brat uciekł ale go złapali i zabili.On był bardzo posłuszny.Pewnego dnia spotkał na swojej drodze Untamed Beauty i uwolniła go.
Gracz: (doggi)
Od Namef: Nie wierzę w to!
~~U ludzi~~
Zamknęli mnie w jakiejś beznadziejnej zagrodzie.
Zobaczyłam tam z 20 koni.
Wszystkie wygłodzone i bite.
Aby jeden w dobrym stanie.
-Kim jesteś?-zapytałam
-Nie wiesz?Jestem Arabem czystej Krwi.-odpowiedział
-Ale jak masz na imię?-zapytałam
-Tasuke...-odpowiedział
-Aha a ja jestem...-przerwał mi
-Untamed Beauty...Najdziksza klacz w historii wyspy.-powiedział
-Skąd to wiesz?-zapytałam
-Bo znałem Bik Milk'a-odpowiedział
-Znałeś go mojego dawnego partnera?-zapytałam
-Tak i to dobrze...Był moi bratem-powiedział
-Co?!-zapytałam jak blondynka
-Nie wiedziałaś?-zapytał z dziwieniem.
-Nie mówił mi..-odpowiedziałam
Nagle z Willi wyszedł człowiek z siodłem.
"Czy on chce mnie oswoić?!" myślałam
Wszedł do zagrody założył mi na szyję sznur
i zaprowadził do innej zagrody.
~~Zagroda Ćwiczeń~~
Założył mi siodło i do pyska włożył to coś czego używali indianie.
-Haha myślisz ,że mnie pokonasz?!-powiedział z sarkazmem
Wsiadł i BUM!Zwaliłam go.
-Taka jesteś bystra?!-krzyknął
Z domu wyszło jeszcze paru ludzi.I oglądali co się dzieje.
Wsiadł z powrotem.Zaczęłam wierzgać ale na daremno.
Skakałam,stawałam dęba i waliłam w ogrodzenie.
Ale nie dałam rady.Nie rzuciłam go.
-Haha!Oswoiłem najdzikszą klacz w historii!-śmiał się syderczo
Ale zapomniał o jednym
Jestem Untamed Beauty!
I BUM!Stanęłam dęba i przewróciłam się na niego.
Kwiczał z bulu.Ja szybko przeskoczyłam przez zagrodę i pobiegłam uwolnić resztę.
~~Pastwisko~~
Zepsułam zagrodę i konie zaczęły uciekać.
Aby Tasuke stanął koło mnie.
-Dziękuje ci ale ja nie mam gdzie się podziać.-powiedział
-Choć za mną!-powiedziałam i ruszyliśmy do stada.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Imię: Tasuke (Thusuke)
Wiek: 3 lata
Płeć: ogier
Stanowisko:
Rodzina: Brat: Big Milk
Partnerka: szuka odpowiedniej.
Potomstwo: brak
Historia: Żył w nędznej stajni.Jego brat uciekł ale go złapali i zabili.On był bardzo posłuszny.Pewnego dnia spotkał na swojej drodze Untamed Beauty i uwolniła go.
Gracz: (doggi)
Subskrybuj:
Posty (Atom)